Strefa śmierci

W opowiadaniach himalaistów, którzy pobyli dłużej na wysokości ponad 7900 m przewija się jeden ważny motyw. Otóż po jakimś czasie, zależnie od indywidualnych predyspozycji, na skutek niedotlenienia przestaje normalnie funkcjonować mózg. Ludzie zaczynają robić dziwne rzeczy, np. rozbierają się przy trzydziestostopniowym mrozie i wietrze, dostają halucynacji, odmawiają dalszej wędrówki, itp. 

Tam wszystko odbywa się jak w zwolnionym filmie. Czasem pokonanie przewyższenia 10 metrów zajmuje pół godziny, a czasem nawet dłużej. Idzie się w rytmie kilka kroków i odpoczynek, a nawet kilka oddechów – jeden krok. Przebywanie na tej wysokości jest powolnym umieraniem.

Najciekawsze jest jednak to, w jaki sposób poradzili sobie z tym ci, którzy przeżyli.

Najlepsze jest mieć obok siebie inną osobę, która będzie wspierać w razie potrzeby: dodawać otuchy, poganiać, jak trzeba czy też pomagać fizycznie. Choć i to nie jest gwarancją.

Co jednak, gdy nikogo w pobliżu nie ma?

Jest w zasadzie jeden sposób na przetrwanie. Ponieważ myślenie jest wyłączone, działają wyłącznie najgłębsze pokłady siły woli i wyuczone przez lata nawyki. Człowiek idzie jak automat: trzyma się liny poręczowej, bezwiednie przypina i odpina karabinki, rozpoczyna i kończy zjazd, idzie dotąd, aż dojdzie do wcześniejszego obozu bądź miejsca biwaku. Każde zatrzymanie się grozi pojawieniem się bądź pogłębieniem choroby wysokościowej, utratą świadomości i w konsekwencji śmiercią.

O przeżyciu decydują odruchy, powstałe przez lata ćwiczeń.

***

Depresja jest powolnym umieraniem.

Myślenie stopniowo wyłącza się. Argumenty racjonalne nie liczą się. Nawet uczucia zanikają, zostają właściwie tylko dwa: wygoda – niewygoda, przyjemne – nieprzyjemne, dobrze – źle. Wola jest nakierowana na unikanie niewygody i szukanie przyjemności. Każdy wysiłek fizyczny czy umysłowy męczy.

Najważniejsze jest zdanie o wyłączeniu myślenia. Ponieważ mózg jest wyłączony – chory, dlatego obrazy czy myśli, które pojawiają się, są również chore. Dlatego w depresji nie wolno podejmować żadnych decyzji, żadnych działań, które mogą mieć znaczenie dla przyszłości.

Co w takim razie wolno i należy robić?

Tak, jak u himalaistów, liczy się to, jak przeżyłeś minione lata – jak przygotowałeś się przez lata na nadchodzący kryzys, liczy się twoja wytrzymałość, siła woli, hart ducha. Ktoś, kto nie ćwiczył się w sztuce przetrwania, będzie mieć problem. A depresja dotyka coraz większej liczby ludzi.

***

Od zwykłej depresji należy odróżnić chorobę duszy, czyli acedię. To coś głębszego. Dotyka ona ducha –  tej części nas, która ma swój początek od Boga. Sprawia, że  sferę relacji z Bogiem ogarnia dziwna niemoc. W odróżnieniu jednak od depresji człowiekiem miotają sprzeczne siły: pragnienie tego, czego nie może mieć i nienawiść do tego, co jest tu i teraz. Winny temu jest oczywiście Bóg, toteż On pierwszy pada ofiarą człowieka pogrążającego się w acedii. Acedia jest przede wszystkim mniej lub bardziej świadomym buntem przeciwko Bogu.

***

Oczywiście, te dwa stany mogą przeplatać się i wpływać na siebie. Mogą też być trudne do rozróżnienia, choć acedia jest bardziej czynna w przejawach. Wydaje się jednak, że obie choroby dotykają wolnej woli człowieka, osłabiając ją bądź degenerując jej działanie.

I w jednym i w drugim przypadku podstawą przetrwania jest uprzednie wyćwiczenie i praktykowanie prawidłowych relacji: w depresji relacji ze światem, w acedii relacji z Bogiem. Pierwsze dokonuje się poprzez codzienną walkę z trudnościami i kryzysami, drugie poprzez unikanie nieposłuszeństwa wobec Boga, przez wytrwałą modlitwę – ciągły i niekończący się dialog z Niewidzialnym, połączony z codziennym rozpoznaniem i przyjęciem Jego woli.

 

Oby nadchodzące wspomnienie Wcielenia przypomniało nam wszystkim właściwe priorytety i zbliżyło do Tego, który przyszedł łagodny i bezbronny aby dać nam przykład i umocnić na naszej drodze do Ojca.

 

Źródło zdjęcia: https://i.wpimg.pl/1200x/portal-abczdrowie.wpcdn.pl/2018/11/19/17053473-m_38e3.jpg

 

 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij