Niedziela syna marnotrawnego

Temat zgrany, zdawałoby się, do cna. Ulubiona ewangelia kaznodziejów, rekolekcjonistów, wykładowców i egzegetów. Cóż więcej można tu znaleźć, pytamy sami siebie, słuchając jej po raz setny czy pięćsetny w swoim życiu. Spływa więc to po nas, jak woda po kaczce, a my słuchamy bez większego zainteresowania i czekamy na upragniony finał,

Jednak jest to tekst bardzo ważny dla każdego. A jego prawdziwa głębia objawia się wtedy, gdy zaczniemy sceny z niego odnosić do siebie, tu i teraz, w tej konkretnej chwili. Zatem zadajmy sobie pytania: Jaką rolę gram dzisiaj w tej scenie?
Kim jestem?

Czy może ty zbuntowanym?
Mówię oto mojemu Bogu: nie potrzebuję Cię. Daj mi korzystać z darów, które od zawsze miałeś dla mnie przygotowane. I daj mi spokój, bo już nie jesteś mi potrzebny. Chcę sam decydować o sobie, przecież jestem silny, może jeszcze młody, może starszy, ale zawsze z poczuciem pewności siebie. Idę więc w świat, cieszę się chwilą, korzystam z niego, ile sił. Bo przecież życie jest jedno, nie można go zmarnować.

A może jestem tym, który już nieco nacieszył się już tym swoim jedynym życiem, może nawet mu się już ono lekko przejadło. Może już tak nie smakują te przyjemności, bo jestem nimi znudzony i potrzebuję więcej?

A może przehulałem już swoje życie i nie mam nic, oprócz długów i problemów? Może pracując ponad siły i nie szanując swego zdrowia doprowadziłem się do przewlekłej choroby? Może opuścili mnie wszyscy, bo nie dbałem nigdy o innych?

Więc na koniec coś we mnie pęka i mówię sobie: dość. Nie mogę tkwić dalej w tym upodleniu. Przypominam sobie dawno utraconą dumę i godność dziecka Bożego i słyszę wtedy Jego głos, który wzywa mnie do powrotu. Zaczynam myśleć, że przecież jest inny świat, poza tym bagnem w który siedzę po uszy i którego nienawidzę ze wszystkich sił. Zaczynam myśleć o nawróceniu.

I powracam ze wstydem i spuszczoną głową. Czasem myślę sobie że to chyba niemożliwe, żeby było mi to wszystko wybaczone. Że może to już za późno. Bierze mnie w swoje posiadanie demon rozpaczy. Z tej drogi nie ma już powrotu, jeżeli nie będzie kogoś w pobliżu…

Ale jeżeli nawrócenie jest szczere i poddam się całkowicie Bożemu Miłosierdziu, zobaczę Go w końcu i poczuję błogosławione i słodkie objęcia Łaski, która przygarnia całkowicie i bezwarunkowo. Wtedy daje się słyszeć radość chórów anielskich, które śpiewają hymn na cześć Pana, razem z moją duszą. Może niektórzy to już słyszeli…

Jest w tej scenie ewangelicznej jeszcze jedna postać, starszego brata. Może niektórzy zobaczą siebie właśnie w niej. To ci, którzy nigdy nie przechodzili fazy buntu albo było to dawno, a teraz są tacy przykładni, pobożni i świątobliwi… Do kościoła i Komunii św. chodzą codziennie, jałmużnę dają, nawet poszczą od czasu do czasu. Nie mają sobie nic do zarzucenia. Ale gdy zdarzy się okazja rozmowy o czyimś nawróceniu, jest w nich wiele potępienia. „On umarł w grzechach, należało mu się, na pewno trafił do piekła, gdzie na niego już czekali…” „Ta zdzira w kościele? A co ona tam robi? Nie dla niej to miejsce, na ulicę!”

Zawiść o o łaski, które otrzymał ktoś inny może być zabójcza dla najbardziej świątobliwej osoby.

Jednak to jeszcze nie wszystko, jeżeli chodzi o tę scenę ewangeliczną. Cały sens tej perykopy polega na tym, że owe role nie są przypisane na stałe. I tak przechodzimy płynnie, jak w jakimś kosmicznych tańcu od jednej roli do drugiej, od buntu do upadku, od upadku do skruchy, od skruchy do pychy i tak dalej, i tak dalej… I nie kończy się to nigdy, zanim nie przekroczymy progów wieczności, bo taka jest natura ludzka.

Jedno jest w tej scenie i jej przesłaniu jasne, radosne i optymistyczne: postać Ojca, centralna w tym naszym tańcu. Ojca, do którego zawsze można wrócić, bo On zawsze czeka z otwartymi rękami i miejscem dla nas.

Zawsze.

 

 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij