Jezus i bicz

Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni. Mk, 11, 15-19.

Właściwie nie wiadomo, jak określić obecne postępowanie rządów – bezmyślność, ignorancja, tchórzostwo? Na pewno natomiast nastąpiło trwałe oderwanie od prawdziwej rzeczywistości, w tym od potrzeb tych, którzy ich wybrali. W miejsce służby jest narzucanie totalitarnych metod, w miejsce miłości są pokazy pseudosiły, zamiast dawania nadziei jest publiczne prezentowanie bardzo przygnębiających prognoz przez małych ludzi ze zbolałymi, ponurymi minami. Mamy próby ośmieszenia religii przez początkowy nakaz sprawowania Eucharystii przez księdza w maseczce…

Czasy obecne pokazują jak na dłoni, jak daleko odeszliśmy od Christianitas, cywilizacji chrześcijańskiej. Wartości średniowiecza najpierw próbowano wyprzeć przez powrót do antyku, potem zakwestionowano od strony naukowej w wiekach XVI-XVIII, później ośmieszano w czasie tzw. oświecenia, próbowano uśmiercić w trakcie rewolucji francuskiej, żeby ostatecznie wydać im bezpardonową walkę w wielkich totalitaryzmach XX wieku. Rezultat mamy widoczny jak na dłoni: słabe, marionetkowe, otumanione, śmieszne rządy, manipulowane przez niejasne siły – choć coraz bardziej oczywiste jest, gdzie one mają swoje źródło. Z całą pewnością, mądry średniowieczny król nie dałby sobą tak manipulować, a jeżeli byłby do tego jeszcze gorliwym wyznawcą, pokładałby więcej wiary w Bożym Miłosierdziu, niż w ludzkich, jakże słabych siłach.

„Cui bono, qui prodest” – czyja korzyść, tego sprawka, mówi mądrość starożytnych. Jest już teraz widoczne, że jednym z beneficjentów obecnej sytuacji są na przykład Chiny. Mają one w swoim ręku wiele potężnych narzędzi.

WHO, organizacja na której czele stoi podejrzane indywiduum z kryminalną przeszłością, jest jak się okazuje, całkowicie pod ich wpływem. Organizacja ta, wyspecjalizowana w promowaniu wszystkich rodzajów patologii społecznych (zainteresowani mogą znaleźć wiele informacji w internecie), wydaje obecnie polecenia powodujące powiększanie zamętu i dezinformacji, zwielokrotniające szkody. Wcześniej brała ona udział w rozpętaniu paniki związanej z ujawnieniem wirusa w Chinach, skutecznie blokując możliwe w tamtym czasie środki w celu niedopuszczenia do rozpowszechnienia się zarazy na świecie.

Przemysł chiński, w swojej istotnej części, z dnia na dzień przestawił się na produkcję maseczek i innych akcesoriów pandemicznych, a skala spekulacji i różnego rodzaju patologii, która w tym kraju w związku z tym się rozpętała, przerasta ludzkie pojęcie! Bardzo ciekawe jest, że tamtejszy rząd, zwykle bardzo skuteczny w tępieniu najmniejszych przejawów zachowań kryminalnych, milczy i nie robi nic. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest to, że po prostu uczestniczy w tym procederze jako beneficjent.

W związku z tym zostały zerwane rozwijane przez lata więzi kooperacyjne z Zachodem. Poświęcono tam wiele rodzimych przedsiębiorstw, upadło wiele firm, ludzie stracili pracę. Ale „ludziej u nas mnogo”, mawiał towarzysz Stalin, którego kontynuatorem jest KPCh. Nie ludzie tam się liczą, lecz interes. A całość jest znakomicie, dokładnie sterowana przez Partię.

Jakże niezdarnie w tym kontekście wyglądają poczynania naszych rządzących. Zachowania wyłącznie reaktywne, bez jakiejkolwiek perspektywy czy planowania. Razi nieudolność w komunikacji z ludźmi. Empatia społeczna czy też raczej jakiekolwiek wyczucie potrzeb ludzi jest nieznana. W imię iluzorycznych, niesprawdzonych teorii – bo dowodów na skuteczność obranych metod nie ma żadnych – mnoży się mnoży się bzdurne zakazy, poparte środkami przymusu i represjami, pokazując siłę w obliczu osłabionych siedzeniem w domach, zastraszonych obywateli, ich wyborców. Zamiast skupić się na rzeczywistych zagrożeniach, m.in. nadchodzącej, trwałej suszy czy grożącej zapaści gospodarczej, ściga się ludzi chcących odetchnąć na świeżym powietrzu czy też ośmielających się chodzić bez masek. A grozi nam brak żywności, czego władza zajęta wprowadzaniem coraz to nowymi środków ograniczenia wolności, nawet nie zauważy.

Spośród niewielu godnych pochwały poczynań naszego rządu należy wymienić dwa. Pierwsze, gdy szybko wprowadzono środki bezpieczeństwa. Stało się to jednak, jak się wydaje, przede wszystkim dlatego, że spojrzano na to, co się działo we Włoszech i oceniono możliwości naszych szpitali jeżeli chodzi o miejsca na OIOM i stwierdzono, że nie starczy ich nawet dla 80-latków… Na wszelki wypadek zdecydowano więc, aby kwarantannie poddać cały naród. Drugie, gdy minister zdrowia stwierdził, że niedługo ludzie zaczną umierać z innych powodów, więc… No właśnie, zabrakło ciągu dalszego. Więc poluzować? Nie, ostatecznie nie padło żadne kategoryczne zdanie. Tak, na pewno zaczną umierać, bo poprzez środki bezpieczeństwa ograniczony jest bardzo dostęp do opieki medycznej. Aż strach pomyśleć, co się dzieje z chorymi na raka i inne ciężkie choroby, nie mówiąc o chorobach przewlekłych i nagłych przypadkach.

Wyjątkowo spektakularnym i perfidnym środkiem dalszego osłabiania społeczeństwa jest zakaz kultu religijnego. Pierwszy raz w historii ktoś odważył się na taki krok z powodu innego niż ideologiczny, religijny bądź rasowy.

Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, moglibyście góry przenosić, powiedział Pan. W poczynaniach władz nie widać w ogóle żadnej wiary, nie daje ona ludziom nadziei, podchodzi do nich zimno i bezdusznie, z mandatami i zakazami. Wydaje się im, że jak za czasów PRL, wystarczy aby mieć w swoim ręku Dziennik Telewizyjny, a tępy naród kupi wszystko. Nie, nie kupi! Są teraz inne czasy, panowie. Ludzie wiedzą dużo więcej, a ich możliwości zorganizowania się i działania są nieporównywalne.

Nie wiadomo o tym, czy były przynajmniej brane u nas pod uwagę, alternatywne środki zachowania się w obliczu epidemii, w tym metoda odporności stadnej czy izolacji ludzi starszych i chorych. Nic nie wiadomo o rzeczywistej skali zjawiska, na ile różni się ono od epidemii z minionych lata. Panuje ogromny zamęt w dziedzinie metod badania zachorowalności, statystyki w różnych krajach prowadzone są w najrozmaitszy sposób. Nic nie mówi się o prawdziwej naturze wirusa – dlaczego ten właśnie wirus miałby być tak wyjątkowo groźny. Nic pewnego nie wiadomo nawet na temat transmisji wirusa – ile wirus może przetrwać poza ciałem ludzkim. I tak dalej, i tak dalej. Zamiast pewnej informacji i spokojnej analizy sytuacji w celu podjęcia właściwej reakcji, mamy zachowania paniczne i chaotyczne, wsparte pokazami siły.

Wiadomo za to, że ten kto pierwszy wyprodukuje skuteczną szczepionkę na wirusa, będzie bogiem w tym upadającym świecie. Jest do usług tzw. medycyna, ze swoimi niezawodnymi środkami – młotkiem i łomem, bo do tego sprowadza się często jej tak zwane leczenie. Społeczeństwo, osłabione fizycznie i psychicznie kwarantanną, osłabione duchowo przez brak możliwości uczestnictwa w liturgii i innych praktykach religijnych, kupi wszystko, aby tylko wyrwać się spod władzy niewidzialnego wroga.

Sięgnięto po środki najbardziej skuteczne. Nie ma bardziej skutecznej metody rządzenia, jak strach: przed chorobą, śmiercią, represjami. A ponieważ wytrzymałość ludzi jest jeszcze duża, można śrubę przykręcać stopniowo, bardziej i bardziej. Dziś mimochodem wspomnieć o perspektywie roku w maseczkach, jutro podwyższyć stawkę do dwóch lat, a pojutrze – może już tak na stałe? Osłabiajmy go jak najdłużej zakazem kultu, zawsze nieco słabszych jednostek odpadnie… Coraz bliżej do ideału bolszewickiego – jednego wielkiego gułagu.

Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy, mawiali komuniści. Czyżbyśmy mieli powtórkę? Wszystkie środki dozwolone…

***

W swojej mądrości i miłosierdziu Bóg dopuścił do tego, co się dzieje (Nikogo nie ukarał, na miłość Boską!). Ma On w tym swój cel i stoi za tym Jego plan naszego zbawienia. Może chodzi o to, abyśmy się zbudzili? Lata względnego dobrobytu przytępiły wrażliwość na Boga, choć na szczęście nie jest możliwe, aby zabiły.

Jesteśmy dziećmi Boga, Jego największym i umiłowanym dziełem. Otwórzmy oczy! On jest, jest cały czas z nami. Jest jedyną nadzieją, niewyczerpanym źródłem miłości.

Czeka na nasze działanie. Jednak tym razem nie przyjdzie sam z biczem, aby powypędzać ze świątyni. Trzeba ją wysprzątać samemu.

 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij