A kiedy ranek zaświtał, Jezus

stanął na brzegu J 21,4

Jest w tych prostych słowach przedziwna głębia. Krótki, zwięzły opis, pozbawiony zwykłej, Janowej ornamentacji. A jednak urzeka i wciąga, nie daje żadnych szans…
„A kiedy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu” J 21, 4.

O Janie ! Jak bardzo Cię Jezus umiłował, skoro dał nam przez Ciebie jeden z najpiękniejszych fragmentów Pisma. Jakże bardzo chciałbym być tam z Tobą ! Nic dziwnego, że Piotr o wrażliwym i kochającym sercu rzucił się wpław tak, jak stał,  przez jezioro aby być szybciej z Jezusem.

Nie miejsce tu na wielką mistykę, to domena naszego Pana. Ale może uda się zbliżyć do tej sceny drogą modlitwy kontemplacyjnej…

Prolog

Przed rankiem była noc.

„Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.”

W tym dramatycznym zdaniu zwięźle opisana jest noc pełna znoju i cierpienia, wśród niebezpieczeństw żywiołu, który w każdej chwili mógł się rozszaleć na nowo. Noc bezsenna, bez nadziei. Oto Ten, w którym położyli całą swoją ufność, nie żyje. Nie ma Go już wśród nich. Nie ma więcej znaków, nie porywa ich swoimi słowami. Trzeba wrócić do rzeczywistości, do swojego zawodu. Trzeba żyć dalej.

Obraz

poranek2

Ale oto nagle w tej wszechogarniającej ciemności od wschodniej strony niebo zaczęło z wolna jaśnieć. Daleko za horyzontem pokazały się pierwsze oznaki jutrzenki. Ciemność zaczęła zamieniać się najpierw w różne odcienie szarości, by potem rozjaśnić się narastającym, delikatnym rumieńcem zorzy. Z mroku wyłoniły się pierwsze niejasne kontury brzegu i miasta nieopodal, drzew palmowych i figowych.

Spojrzałem w tym kierunku i nagle wydało mi się, że widzę zjawę: samotna postać ludzka, odziana w białe szaty. Kiedy pierwsze promienie wschodzącego słońca padły na stojącą postać, zapłonęła dziwnym, urzekającym blaskiem. Poczułem dziwne ukłucie w sercu, ale jeszcze nie wiedziałem, że to może być Pan. Jednak postać przyciągała nas z wielką siłą, nie sposób było się oprzeć. Podeszliśmy do Niego. Poczułem wielki spokój i pojawiła się nadzieja, że… Nadzieja, która zamieniła się w pewność po pierwszym znaku, który uczynił Nieznajomy.

Epilog

poranek3

Noc jest naszym życiem, pełnym niepokojów i lęków. Poranek jest  spotkaniem z Panem w modlitwie. W jasności tego pogodnego poranka jest świeżość i niewinność Pierwszego Dnia. Jest w nim też moc i potęga innego poranka: O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. Wj 14, 24. Ale jest też delikatność Pana: „A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu”. 1 Krl 19,12. Ukazanie się Jezusa oznacza Jego łaskę, którą nas obdarza. Brzeg to bliskość Pana, jest to też ląd stały, coś stabilnego i pewnego. Następne sceny oznaczają stopniowe zbliżanie się do Boga poprzez pełnienie Jego woli: zawierzenie Mu, dobre uczynki i trzymanie się Jego nauki, aż do ostatecznego spotkania.

Nie wiemy, kiedy przyjdzie ten ostatni poranek, gdy niebo rozjaśni się cudownym, delikatnym blaskiem jutrzenki. Na dobrą sprawę nic pewnego o nim nie wiemy. Jedynie wierzymy, że kiedyś zaświta dla nas.

Przyjdź Panie Jezu !

poranek4

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij