Niedziela syna marnotrawnego

Temat zgrany, zdawałoby się, do cna. Ulubiona ewangelia kaznodziejów, rekolekcjonistów, wykładowców i egzegetów. Cóż więcej można tu znaleźć, pytamy sami siebie, słuchając jej po raz setny czy pięćsetny w swoim życiu. Spływa więc to po nas, jak woda po kaczce, a my słuchamy bez większego zainteresowania i czekamy na upragniony finał,

Jednak jest to tekst bardzo ważny dla każdego. A jego prawdziwa głębia objawia się wtedy, gdy zaczniemy sceny z niego odnosić do siebie, tu i teraz, w tej konkretnej chwili. Zatem zadajmy sobie pytania: Jaką rolę gram dzisiaj w tej scenie?
Kim jestem?

Paradoksy Kany Galilejskiej

Mało jest perykop ewangelicznych równie bogatych w symbolikę i znaczenia. Jak w archeologicznej odkrywce, każda odsłonięta warstwa kieruje do następnej, a końca nie widać… Jezus rozpoczyna ostatni, dramatyczny okres swojego życia. I jak zawsze, zadziwia, szokuje, wyłamuje się z utartych schematów.  Całe wydarzenie jest w ogóle zupełnie niespodziewane. Wesele, gwar, śmiech, muzyka, tańce… A tamte wesela bardzo się różniły od współczesnych. Mogły trwać cały tydzień.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij