Tęsknota za Bogiem

Przychodzą czasem takie chwile, gdy nic nie cieszy. Czujesz, jak czas przecieka ci przez palce, dzień dopiero się zaczął, a już nadchodzi wieczór, dni pędzą gdzieś nie wiadomo gdzie i zlewają się w jedno… Ludzie dokoła pochłonięci swoimi sprawami, niby blisko, ale gdzieś bardzo daleko ze swoimi myślami,  nawet najbliższe osoby… Co gorsza, nawet modlitwa nie przynosi pociechy, wydaje ci się, że tylko odbębniasz swój obowiązek… Wpadasz w jakieś odrętwienie. I myślisz sobie w końcu: co się z tobą do cholery dzieje, może coś nie w porządku ? A Zły ochoczo podsuwa diagnozę – może to  depresja ? może acedia ?? W najlepszym przypadku jesteś zwykłym malkontentem, z niczego nigdy niezadowolony. A przecież masz Boga miłować z całego serca swego. Jesteś zerem, znowu nie dajesz sobie rady…

Tak łatwo pogrążyć się w rozpaczy i powiedzieć jak Albert Camus: życie jest absurdem.

Tak łatwo odpuścić i uciec w narkozę nowych wrażeń, słów, obrazów, znaczeń …

Tak łatwo.

Ale – nie.

las2

Coś zatrzymuje cię w ostatniej chwili – myśl – przecież to zwykła robota Złego, jego normalne kuszenie.

Może ratunek przyszedł przez twoją milczącą, nieustanną prośbę: “Przybądź nam miłościwa Pani ku pomocy, a ustrzeż nas od szatańskiej nieprzyjaciół mocy” ?, “Zmiłuj się nade mną w miłosierdziu swoim, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość” ? “Jezu, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną”…

Madonna1

A może to było to nieustanne, ciche wołanie z głębi serca, twoja tęsknota za Bogiem ? Może jedno i drugie, ten ukryty dialog, gdy odpowiadasz na Jego wołanie ?

Czujesz, jak kruszeje twoje zimne, twarde serce. I dziękujesz Temu, który cię nigdy nie opuścił, który rozłożył dla ciebie ramiona na krzyżu, bo ukochał cię do szaleństwa miłością odwieczną… To Ten, Który Jest. Którego obecność i dotyk czujesz w tych chwilach, na które czekasz cały dzień.

Jeszcze raz uratował cię ten twój niepokój, twoja nigdy nieustająca tęsknota, ta nigdy niegasnąca “iskierka”. Bo niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie, Panie.

Tylko Bóg jest w stanie dać nam to, czego potrzebujemy. Dlatego wytrwale wzywajmy Jego Imienia, w dzień i w nocy. A On da nam stokrotnie więcej.

Chrystus1

2 Replies to “Tęsknota za Bogiem”

  1. Stany “odrętwienne” w życiu duchowym są przykre, bo trudno jest też je zdiagnozować… Czy ja zawiniłam, czy Bo mnie oczyszcza, czy chce mi coś powiedzieć? Czy te wszystkie emocje, to wina Złego? Czy moje zaniedbanie, lenistwo?

  2. Zależy co rozumieć przez stany odrętwienne. Jeżeli jest to rodzaj półsnu w trakcie medytacji, o którym pisze T. Merton w książce Doświadczenie wewnętrzne s. 197, to może to być wynik zmęczenia lub spraw tkwiących w psychice. Jeżeli natomiast chodzi o to, co jest zwykle zwane oschłością, a zapewne to masz na myśli, to jest to zupełnie normalne, pojawia się i znika. Nie ma w tym niczyjej winy. Nie trzeba się też niczego w tym doszukiwać.
    Modlimy się nie dla swojej satysfakcji, ale dlatego, że tak chce Bóg.
    Zapomnij o sobie, tylko kochaj. Resztę pozostaw Bogu.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij