Jeszcze nie skończył się ten rok, jeszcze myślami wędruję wciąż po drogach i ścieżkach Camino Primitivo, a już chciałbym znowu wyruszyć w trasę.
Navigare necesse est, vivere non est necesse, czyli żeglowanie jest koniecznością, życie nie jest koniecznością, mówi najsłynniejsze starożytne powiedzenie związane jakoś z podróżą.
Ja bym w odniesieniu do siebie dokonał pewnej jego modyfikacji: wędrówka jest koniecznością, życie nie jest koniecznością. Muszę iść dalej, choć nie będzie łatwo, już to wiem…Nie wiem do końca, jak to będzie w przyszłym roku. Chciałbym pójść nieco łatwiejszą trasą Camino Portugues i może jak starczy czasu, jeszcze do Finisterre. Ale do pokonania jest tyle przeszkód, związanych z słabością mojego organizmu, że czasem myślę, że to kuszenie losu.
Jednakże wiem równocześnie, że takie jest moje przeznaczenie – nieustanne wędrowanie. Trochę więc nie mam wyboru 🙂
Największą karą dla mnie byłoby zatrzymanie mnie w jednym miejscu.
Wędrówka jest tym, co potrafię jeszcze najlepiej do dziś robić. W ten sposób najlepiej wychwalam mojego Stwórcę. Jedni mają takie talenty, inni inne. Mi został już tylko ten jeden…
Jeżeli przy tym pojawiają się w ostatnich latach oznaki fizycznego zmęczenia materiału – jeżeli będą te czy inne ościenie – tym lepiej! Abym tylko doszedł…
Już pisałem, że dopuszczając cierpienie, Bóg daje jednocześnie siły do jego przetrwania, jeżeli się Go o to poprosi. Choć nie mam już tyle sił, co dawniej, duch jest mocny, bo wiarę czerpię od Tego, który pokonał śmierć. Jeśli więc dane mi będzie wyruszyć, wiem że dojdę.
Dlatego na przekór ograniczeniom własnego ciała chcę iść, a swoje trudy ofiarować za tych, o których wiem, że bardzo potrzebują Bożego Miłosierdzia. Zwłaszcza za tych, którzy poproszą mnie o zaniesienie ich intencji do Santiago.
Ponieważ łaska współpracuje z naturą, nie zaniedbam skorzystać ze wszystkich doświadczeń ostatniej pielgrzymki, także i przygotowania fizycznego 🙂
Chciałbym pomóc w życiu wielu osobom. O pewnych osobach już wiem. Jednak tylko niektórym mogę pomóc osobiście. Niektórzy nie chcą mojej pomocy z tych czy innych względów; o nich też będę pamiętać.
Ale może są takie osoby, którym taka duchowa pomoc może się przydać i chcieliby skorzystać z tej możliwości. Zapraszam ich do przysyłania swoich intencji, korzystając z formularza kontaktowego. Jeżeli ktoś chciałby, aby treść jego prośby znał tylko Bóg, niech napiszą, podając swój adres mailowy. Odpiszę, podając mój adres pocztowy i będzie można wysłać intencję w zamkniętej kopercie.
Ze swojej strony proszę bardzo tych, którzy obdarzą mnie zaufaniem, o modlitwę za mnie w intencji pokonania trudności, które zdają się znowu piętrzyć przede mną.
Ad maiorem Dei gloriam!