26 czerwca 1975 roku w Rzymie zmarł Josemaria Escriva, szerzej znany jako twórca Opus Dei. Kanonizowany przez Jana Pawła II w roku 2002. Może mniej znany jako „Osiołek”, jak sam siebie chętnie nazywał. Dlaczego wybrał on akurat to stworzenie, będące raczej symbolem, delikatnie mówiąc, niewielkiej inteligencji?
Dlaczego ten sympatyczny zwierzak „chodzi” za mną od dłuższego już czasu, dopominając się wzmianki czy może dłuższego wpisu?
Tak, rzeczywiście, dzień mija za dniem i każdy jednakowy.
No, może nie każdy. Bywają dni wielkich uniesień, wielkich radości. Albo wielkich smutków, gdy pogrążony w szoku siedzisz nie wierząc że stało się to, co się stało, że może jest to jednak sen.
Dni radosne dają „napęd” na przyszłość, ale mijają jakoś szybko… Natomiast te trudne są jak ciężka choroba. Może nie od razu to widać, jednak choroba pozostawia swój ślad w organizmie, ranę która długo się nie goi, a potem bliznę.
Ale pomimo tych różnic, czy to wszystko nie ma powtarzalnego charakteru – choć może z różną intensywnością?
Jednak jak pisze Kohelet: 1 Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: 2 Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, 3 czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, 4 czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów (…) Koh 3, 1-4.
I czasy te powtarzają się i powtarzają, bez końca.
Czy mam na to wpływ?
Co mogę zrobić? Wierzgać na oślep gdy czuję ból? Buntować się i wpadać w rozpacz? Albo z drugiej strony, poszukiwać sposobów na zatrzymanie czasu, gdy jest to dobry czas? Nie ma takiego sposobu, więc jest to pogoń za wiatrem i brak rozsądku.
Gdy brakuje mi już sił, gdzie mam poszukiwać źródeł energii niezbędnej do życia? Czy przez pokładanie nadziei w drugim człowieku? W tym, że ona odezwie się, odpowie, da nadzieję? Albo w pieniądzach? Może w swojej sile – bo zawsze daję sobie radę? Są tacy, którzy „nakręcają” się przez hałaśliwą muzykę, przez używki, seks… Ale są też i tacy, którzy szukają energii w złości skierowanej przeciwko drugiej osobie, bo nienawiść może być potężnym motywatorem. Najsmutniejsi są ci, którzy znajdują siły rozpalając nienawiść do samego siebie, pogrążając się w depresji, w tej ślepej uliczce, prowadzącej prosto do zatracenia…
2 Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko marność. I dalej: 14 Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem. A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem. Koh 1, 2 i 14.
I ja też widziałem niemało spraw „jakie się dzieją pod słońcem”. Mogę powtórzyć za mędrcem jego słowa, bo zbyt wiele razy zawiódł mnie człowiek, pieniądze nie przyniosły szczęścia, poczucie siły słabnie z wiekiem, muzyka i pozostałe zewnętrzne bodźce mają krótkotrwałe działanie, po którym przychodzi ból głowy. Inne źródła energii, na szczęście, jakoś mnie nie kuszą…
Więc co pozostaje? Iść dalej… 7 Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje wino!
Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. 8 Każdego czasu niech szaty twe będą białe,
olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie! Koh 9, 7-8. Tłumacząc to na język XXI wieku: robić swoje i cieszyć się z tego, co los przyniesie… Żyć chwilą, a nie fantazjami czy emocjami. A wtedy każda chwila będzie na pewno droga Bogu, twojemu Panu.
Osiołek nie musi zbytnio troszczyć się i zabiegać o dzień jutrzejszy… Jutro dostanie jeść, jak dostał dzisiaj. Nie powinien też zbyt wiele myśleć, co jest na zewnątrz, poza jego warsztatem pracy, bo nie zna tamtych miejsc i łatwo może zabłądzić albo może stać mu się krzywda. Dalej, miód nie jest przeznaczony dla pyska osła i muszę zadowolić się życiem pełnym ruchu i bieganiny, kręcąc się cały dzień tu i tam. pisze św. Josemaria i to następna cenna wskazówka. Ale to nie znaczy, że jego życie musi być smutne, szare i pozbawione wszelkich przyjemności. Czyż i w naszym życiu nie ma miejsca na przyjemności, choćby drobne, codzienne, jak dobrze wykonana praca?
Bóg nie stworzył nas do cierpienia i smutku, tylko do radości. Tylko jeszcze trzeba z tej radości mądrze korzystać. Bo jest czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów. I każdy czas jest dobry i potrzebny.