Podziękowania

Jeszcze daleko do Aviles, gdzie ma się rozpocząć tegoroczne Camino, dopiero ściągnięte karty pokładowe na oba loty i QR code od Hiszpanów… Wylot dopiero jutro o 7:30 z Okęcia, ale ja już teraz chcę przede wszystkim podziękować Bogu, że pozwolił mi dojść aż do tego miejsca. Przeszkody w tym roku były bowiem rekordowe.

Ad maiore Dei gloriam!

Grupa Albergue „Dobra Nadzieja”

Serdecznie zapraszam do nowej grupy!
https://www.facebook.com/groups/449817399765551


W dzisiejszych czasach wszyscy potrzebujemy takich miejsc, jakimi są schroniska na trasie św. Jakuba, zwane albergue. Wiele osób już tam było i tęskni za ich atmosferą. Nie zawsze jest możliwość, aby wyruszyć w trasę. Wtedy możemy odwiedzić wirtualne albergue: spotkać się online z osobami o podobnych zainteresowaniach, poznać nowych znajomych, powspominać minione wędrówki czy wspólnie zaplanować nowe.

Niech to miejsce służy jak najlepiej!

Powołanie

Czy jest jeszcze ktoś, kto się zastanawia czasami, jakie jest jego powołanie? Większość wzruszy ramionami i wróci do tej czynnej formy zabicia wolnego czasu, nie zawracając sobie głowy bzdurnymi myślami. Inni pomyślą może: nie jestem księdzem czy zakonnicą, co mnie to obchodzi? A przecież powołanie dotyczy każdego człowieka: „[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania” mówi św. Paweł [Ef 1,18], przepiękny tekst czytamy w psalmie 139″Ty sprawiłeś, że myślę i czuję, Utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję. Dopracowałeś mnie w każdym szczególe. Cudowne są Twoje dzieła — I moją duszę znasz dokładnie. Żadna moja kość nie uszła Twej uwadze, Choć powstawałem w ukryciu, Tkany w głębiach ziemi. Twoje oczy oglądały mnie w łonie, Na swym zwoju spisałeś me dni, Zaplanowałeś je, zanim którykolwiek zaistniał”. Wiele jest jeszcze innych miejsc, w których jest mowa o Bożym planie wobec nas, zwanym potocznie powołaniem.

Camino

Ostatnio zapisałem się do grupy dyskusyjnej Camino Portuguese na fb. Niestety, nic ciekawego. Cechą charakterystyczną takich grup jest ciągłe wracanie do dawno rozstrzygniętych i wyjaśnionych kwestii, jak np. w jaki sposób uniknąć odcisków i pęcherzy. Po prostu ciągle dochodzą nowi ludzie i chcą wiedzieć, a nie chce się im szukać na forum. Ale trafiłem też na zasadnicze pytanie, zadane przez jakąś dociekliwą duszę: dlaczego idę na Camino?

Tęsknota

Camino… Jeden przeczytany wpis na fb i wróciła tęsknota za Drogą. Jak dobrze mieć swoją Drogę, pragnąć jej, wracać do niej, żyć nią. 

Tak naprawdę, to Droga zaczyna się znacznie wcześniej, zanim postawisz pierwsze kroki na jej szlaku. Ona żyje cały czas w twoim sercu i czeka na ten jeden moment, by powrócić i zawołać cię. Nie ma siły, aby się temu wołaniu oprzeć i rani cię to. Ale to, o dziwo, dodaje sił i wzbudza nową nadzieję!

Camino 2019 – jak było

Myślę, że najważniejsze w tej pielgrzymce było to, że w ogóle do niej doszło…

Ciągnące się nieprzerwanie od początku grudnia jedno pasmo chorób stawało się z wolna nie do zniesienia. W porównaniu do ubiegłego roku byłem znacznie słabszy fizycznie, do tego wróciły dawne kontuzje. W ostatniej chwili, jak zawsze, zaatakowały tzw. „przypadki”, czyli np. ropień na dziąśle ostatniego dnia, w sobotę przed wyjazdem. Tylko najwyższa mobilizacja i mój zwykły upór doprowadziły do tego, że zdołałem zacząć i wędrówkę. A i w trakcie nie było wcale mniej ciekawie. „Przypadkowe” skręcenie nogi w kostce czwartego dnia postawiło całą pielgrzymkę pod dużym znakiem zapytania… Pamiętam doskonale, jak dwa lata temu w identycznej sytuacji pewna kobieta z Belgii musiała się spakować i wracać!

No to ruszamy!

Jeszcze tylko sprawdzenie, czy waga plecaka nie przekracza zalecanej – oczywiście, że przekracza 🙂

Jeszcze tylko ostatnie porządki…

Jeszcze tylko obdzwonienie wszystkich dentystów w okolicy i szybka wizyta w gabinecie w celu nacięcia ropnia, który (oczywiście przypadkiem) pojawił się znienacka tej nocy na dziąśle, no i przepisania antybiotyku…

Po tym ostatnim wydarzeniu zwykła słabość pierzchła bez śladu. Wędrówka z otwartym ropniem będzie znacznie ciekawsza, niż tylko z jakąś zwyczajną słabością czy przewlekłą chorobą 🙂 Na poważnie, potrzebna mi była taka dawka adrenaliny. Wzmocniła tylko wolę pójścia i teraz pójdę, nawet z gorączką. Jak trzeba będzie, to na lekach, jak trzeba będzie, to na wózku.

Camino wzywa…

Jutro start z Modlina.

Jezu, ufam Tobie!

 

Opieka Boża. Pan mówi II.

Ciekawe jest to zestawienie: tego, co pisałem 22 grudnia 2017 i tego, co dzieje się dzisiaj, nie podczas Camino, w zwyczajnym życiu. Czytam tak sobie tamten tekst i widzę tak wiele podobieństw między obecną sytuacją, gdy Pan przemawia z mocą (a gdy przemawia z mocą, raczej nie jest to “różany ogród”), a tamtym czasem. Zupełnie, jakby czas się cofnął. Ale przejdźmy do konkretów.

Boże Narodzenie i Camino

Tym wszystkim, którzy spędzają święta samotnie, ten tekst poświęcam.

Od kilku lat Święta Bożego Narodzenia są dla mnie trudnym czasem. W tym roku, z uwagi na wyjazd dzieci i chorobę, która nie pozwala mi wyjść na dwór, czas ten jest wyjątkowym wyzwaniem. Dlatego, nie poddając się wszechogarniającej depresji, wędruję sobie ścieżkami Asturii i Galicji: Gijon, Aviles, Muros de Nalon, Cadavedo, Luarca, La Caridad… Te nazwy emanują świeżością i słońcem, są jak strumień energii, niosą mnie ze sobą w przestwór nieba, gdzie nie ma już cierpienia w samotności i gdzie wszystko Staje się i Jest naprawdę…

Caminho Portugues 2018 – dzień dwunasty

Trasa Padron – Santiago 23 km
Kiedy tak siedziałem w katedrze przed ołtarzem św. Jakuba, przewinęły mi się przez głowę wszystkie te dni, które tu spędziłem, jeden po drugim, godzina po godzinie. I poznałem wtedy, że były one mi darowane, czyli bez żadnej zasługi z mojej strony. Darowane, bo mogłoby ich nie być. I świat by się nie zawalił.
I tak bardzo niewiele zabrakło, abym został w domu.
Czy je dobrze wykorzystałem? 
Myślę, ze dopóki świadomość tego wszystkiego będzie żyła, dotąd dni te będą przynosić swoje owoce.

Caminho Portugues 2018 – dzień jedenasty

Trasa Caldas de Reis – Padron 23 km

Nie chce mi się wierzyć! Jutro już ostatni dzień… Nie chcę wracać, tu jest moje miejsce i tu jest mi dobrze…
Gdy tak przebiegam myślą te dni, staram się zrozumieć, co sprawiło, że czuję się szczęśliwszy, niż dwa tygodnie temu.
Nie jest to jednak tylko jakiś swoisty fenomen tego miejsca – Camino, jak myślałem. Choć na pewno rytm i świadomość celu wędrówki bardzo pomaga.

Caminho Portugues 2018 – dzień dziesiąty

Dzień dziesiąty
Trasa Pontevedra – Caldas de Reis 24 km
Jakiś dziwny niepokój pojawił się od rana… Wraca znowu obawa co do jutrzejszego dnia, pojawia się roztargnienie, drażliwość. Ustępuje jednak, gdy zdam sobie sprawę z tego, ile dzisiaj Pan uczynił dla mnie.
Deszcz wisi w powietrzu. Jutro raczej na pewno zacznie padać, pytanie tylko o której godzinie i czy zdążę dojść do Padron. Jest gorąco i duszno.
Motel Caldas zaskoczył mnie całkowicie. Cena to połowa tego, co gdzie indziej, a jest tu zielono za oknem, rosną tam sobie tam kwiaty, jest cisza i spokój. Jedyną wadą jest odległość 1,6 km od miasta, ale i wczoraj przecież mniej nie było. Na każdy samochód czeka gustowny garaż, a do pokoju wchodzi się po schodkach.

Caminho Portugues 2018 – dzień dziewiąty

Dzień dziewiąty
Trasa Redondela – Pontevedra 23 km
Etap w sumie dość monotonny. Znacznie ciekawsze przemyślenia, jako że zbliżamy się już do końca tej wędrówki (Jak to szybko minęło!)
Zasadniczo treścią takich przemyśleń, o ile zdołamy się już dostatecznie wyciszyć, są bardzo intymne sprawy, które Bóg ma nam do przekazania.
W tym momencie jedna tylko myśl. W trakcie tej pielgrzymki zostało mi przypomniane i dostałem praktyczną lekcję na temat owoców Ducha św, a są nimi: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.

Caminho Portugues 2018 – dzień ósmy

Dzień ósmy
Trasa O Porrino – Bahia de Chapela 20 km
Etap bardzo ciekawy i widokowy, choć trudny, bo złożony z samych górskich premii 
Nie przypuszczałem, że ten rejon Hiszpanii jest tak górzysty. Ciekawe, czy ci którzy tu mieszkają, jeszcze widzą, jak tu jest pięknie…
Pogoda jest jak dotąd bardzo łaskawa, temperatura w cieniu nie przekraczała 20 stopni i nie pada.
Gps nawalał raz po raz, dzisiaj dołożyłem przez niego 2 km, a miejsce do którego szedłem, było 1 km (na szczęście tylko tyle) dalej.
Dzisiaj doświadczyłem, jak potrzebny może być power bank. Z powodu dużych problemów z orientacją, musiałem chyba połowę trasy przejść z podglądem na gps na telefonie, a to potwornie zżera baterię.
Hostel beznadziejny, piszę tylko dla porządku, bo nie dla luksusów się tu idzie. Okna wychodzą na autostradę oddalona o 40-50 m (!) i na ruchliwą krajową N-552, a w pokojach goście palą (!) Obiad zjadłem z jakimiś robotnikami, w zwyczajnym barze, atmosfera była bardzo miła, czułem się jak u siebie. 

Ale wszystko wynagrodziły przepiękne widoki zatoki i miasta Vigo!

Caminho Portugues 2018 – dzień siódmy

Dzień siódmy
Trasa Valenca – O Porrinho (Mosende) ok. 16 km.
Dzisiaj upał osiągnął swoje apogeum. Dobrze, że etap niedługi, ale zrobiłem ze 3-4 km więcej, bo gps zgłupiał kolejny raz…
Gps w ogóle nie znał tego miejsca, do którego szedłem! A musiałem zejść ze szlaku Camino.

Coraz bardziej męczy mnie ból głowy, katar i kaszel, w nocy prawie nie spałem. Zupełnie nie rozumiem, z czego to się wzięło. Może od słońca.
Teraz leżę sobie w łóżku i nabieram sił.
Od jutra zmiana pogody – deszcze. W czwartek ma być 18-22 mm opadów. Nieźle!
W Hiszpanii ceny wyższe, poza tym bardzo podobnie. Zegarki przestawia się o godzinę do przodu.

Ludzie bardzo przyjaźni i uczynni, jak zwykle. Proponują podwózkę, wskazują drogę, jak trzeba…

Caminho Portugues 2018 – dzień szósty

Trasa Rubiaes – Valenca 18 km
Bez tak pięknych widoków, jak wczoraj, ale nie dla widoków i nie dla kilometrów się tu chodzi. Jak są widoki, to wspaniale. Jak nie ma, to i tak pozostaje radość bycia częścią Drogi, nawet choćby przez tak krótki czas.
Po drodze spotkałem Polkę. Pierwsza od 7 dni okazja do użycia języka ojczystego.
Widzę, że szykują się trudne dni. Choć zostało już tylko 6 dni i 129 km do Santiago, to jak świetnie pamiętam do dziś, jeden dzień porządnego deszczu potrafi zmienić pielgrzymkę w horror. A tu od poniedziałku szykują się same deszczowe dni… Dwa etapy po 25 km, dzień po dniu. Do tego coraz bardziej dokucza mi kaszel i katar (!)
Ano zobaczymy.

Caminho Portugues 2018 – dzień piąty

Dzień piąty
Trasa Ponte de Lima – Rubiaes 18 km.

/Nie wiem, czy ktoś to czyta, bo komentarzy brak, ale jak dobrze jest wracać, choćby myślami do tego cudownego czasu!/

Trudny, górski etap. Tym trudniejszy, że noc nie należała do łatwych. Po raz pierwszy na Camino byłem świadkiem całkowitego braku poszanowania potrzeb innych osób: hałaśliwe rozmowy do 12 w nocy, potem pewien murzyn rozpoczął długą rozmowę telefoniczną w swoim murzyńskim narzeczu, a a jego tubalny głos niósł się po całym obiekcie. Do tego, zaraz obok co jakiś czas jakiś młody człowiek ćwiczył manewry swoim pozbawionym tłumika motocyklem, ruchliwą ulicą co chwilę pędziły samochody, a pod moim oknem autobusy grzały silniki, non stop do 23 i potem od jakiejś 5 rano.
Wiałem więc stamtąd rano aż się kurzyło.
Wszystko wynagrodził jednak czysty, rześki majowy poranek.

Caminho Portugues 2018 – dzień czwarty

Dzień czwarty
Trasa Vitorino – Ponte de Lima 14 km
Najkrótszy etap w tym Camino, w zasadzie 14 kilometrowy sprint. Ale tak już wypadło i może lepiej po trzech pełnych dniach mieć dzień relaksowy.

Jestem już w hostelu i jako że życie jest pełne niespodzianek, muszę czekać 3 godziny aby zwolnił się mój pokój… Hostel położony pomiędzy przelotowa ulicą o gęstym ruchu, a dużym dworcem autobusowym, gdzie co chwilę z rykiem silnika wjeżdża i wyjeżdża autobus. Do tego jedna wspólna łazienka na całe piętro… Ale co tam, najważniejsze jest to, że jestem tu, na Drodze.

Caminho Portugues 2018 – dzień drugi

Dzień drugi

Trasa Criaz – Barcelos 18 km. Temperatura powietrza rośnie codziennie. Będą problemy z odwodnieniem, bo po drodze sklepów prawie nie ma. Jaskrawe słońce i mało cienia.
Dzisiaj Pan Bóg pracował nad cnotą cierpliwości… Już widzę, że będzie ciekawie w tym roku.
Na trasę wyszedłem dopiero o 12:30, choć jak zwykle rwalem się do wyjscia. Ale najpierw musiałem pojechać do Porto: 15 min taksówką, potem ponad 20 min czekania i 50 min metrem. 15 min na załatwienie sprawy i znowu: 20 min czekania, 50 min metrem i 15 min taxi. Abym nie myślał, że będzie łatwo…

Caminho Portugues 2018 – dzień pierwszy

Trasa Porto (miejsce rozpoczęcia Vilar de Pinheiro) – Criaz, ok. 26 km. Początek w deszczu, czyli normalka w Camino. Proza życia…
Camino w Portugalii, jeżeli ktoś idzie jak ja, obok głównych tras, to niesamowity labirynt drog, drozek i ścieżek.
Jak już widzę, codziennym dylematem będzie, czy iść główną drogą, gdzie jest bardzo gęsty ruch, hałas i smród spalin, czy też bocznymi drogami, gdzie z kolei przez 20 km może nie być jednego sklepu czy baru. Ja wybrałem to drugie rozwiązanie i przyszedłem do miejsca docelowego skrajnie wyglodzony, mimo że miałem ze sobą swój suchy prowiant.

Idę!

Bł. Abraham, pustelnik z IV w. powiedział: siedź w celi, a cela nauczy cię wszystkiego… Tak, przez dwa tygodnie tą moją celą będzie droga, a jej ścianami cztery strony świata. Słowami modlitwy będą kolejne kroki, aktami strzelistymi chwile, gdy porywać mnie będzie droga-która-nie-ma-końca, odpoczynek będzie zaś modlitwą ukojenia.

Fenomen Camino de Santiago – Cz. IX. Przekraczać samego siebie.

Co to znaczy przekraczać samego siebie? Kiedy człowiek przekracza sam siebie? Jakie są granice ludzkich możliwości? Dlaczego właśnie na Camino mamy często do czynienia z takim przekraczaniem możliwości?

Aby zrozumieć ten fenomen, należy wrócić do pytania: skąd potrzeba tej wędrówki? Dlaczego niektórzy, mając życie poukładane, urządzone i beztroskie, chcą doświadczać niewygód, niedojadania, niedosypiania, a czasem bólu? Dlaczego inni poszukują tam z kolei odpowiedzi na palące pytania, o sens egzystencji, o przyczynę i o cel tego wszystkiego, tu, na Ziemi? Pytania, na które gdzie indziej nie znajdują odpowiedzi… A inni podejmują ryzyka utraty zdrowia, pracy, finansowe…

Przeglądając stronę zgadzasz się na użycie plików cookies Możesz w każdej chwili dokonać zmiany ustawień dla plików cookies.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij